pimpek_122 - Kubota GL21
Regulamin forum
Nowi forumowicze - proszę przywitać sie w Powitalni - zakładając nowy temat. W tytule proszę wpisać swój nick i model traktorka który posiadacie. Jesli nie masz jeszcze swojej maszyny - nic nie pisz, zostaw puste pole.
W tresci powitalnego posta napisz kilka słów o sobie, jaki masz traktorek, jakie maszyny (fotki mile widziane) do czego , do jakich zajęć , jakiej produkcji ich używasz. Podaj województwo w którym mieszkasz.
Jesli myślisz dopiero o zakupie ,napisz z jakim sprzetem miałeś wczesniej do czynienia.
Nowi forumowicze - proszę przywitać sie w Powitalni - zakładając nowy temat. W tytule proszę wpisać swój nick i model traktorka który posiadacie. Jesli nie masz jeszcze swojej maszyny - nic nie pisz, zostaw puste pole.
W tresci powitalnego posta napisz kilka słów o sobie, jaki masz traktorek, jakie maszyny (fotki mile widziane) do czego , do jakich zajęć , jakiej produkcji ich używasz. Podaj województwo w którym mieszkasz.
Jesli myślisz dopiero o zakupie ,napisz z jakim sprzetem miałeś wczesniej do czynienia.
- pimpek_122
- Posty: 22
- Rejestracja: 11 sty 2014, 22:46
- Lokalizacja: Kotlina kłodzka
pimpek_122 - Kubota GL21
Witam,
mam na imię Jakub i jestem właścicielem Kubota GL-21 z 1992 roku. Posiadam do niego:
- kosiarkę sadowniczą 120 cm
- przyczepkę z kiprem ręcznym
- wiertnicę (świder)
- pług jednoskibowy
- głębosza z jednym zębem
- paleciaka
- skrzynię transportową (własnej konstrukcji, prostą drewnianą ze rozbieralną jedną ścianą)
Pozdrawiam Jakub
mam na imię Jakub i jestem właścicielem Kubota GL-21 z 1992 roku. Posiadam do niego:
- kosiarkę sadowniczą 120 cm
- przyczepkę z kiprem ręcznym
- wiertnicę (świder)
- pług jednoskibowy
- głębosza z jednym zębem
- paleciaka
- skrzynię transportową (własnej konstrukcji, prostą drewnianą ze rozbieralną jedną ścianą)
Pozdrawiam Jakub
- Załączniki
-
- pobrane.jpg (8.81 KiB) Przejrzano 7399 razy
-
- 117571531_3_644x461_przyczepka-kiper-kubota-avant-przyczepy.jpg (33.4 KiB) Przejrzano 7399 razy
-
- DSC_0016.JPG (234.7 KiB) Przejrzano 7399 razy
-
- DSC_0015.JPG (174.08 KiB) Przejrzano 7399 razy
- marekspectra
- Posty: 2579
- Rejestracja: 31 sty 2013, 17:16
- Lokalizacja: Beskid Niski (Podkarpacie)
Re: Kubota GL
Witaj ! mieszkasz w pieknej krainie Może dlatego mi sie tak podoba bo podobna do mojej Wracając do tematu, przyczepka to temat który na pewno bedzie poruszany Kolega Konik szukał podobnej byłaby pewnie w sam raz dla niego
Aktualnie mamy (Kynek)na tapecie temat głęłbosza , jutro porobię fotki jak wygląda to co mamy... chetnie zobaczyłbym twój...
A w ogóle to ostatnio jakby niezbyt często zaglądałem na naszą stronę i nie powiem cieszy mnie widok nowych forumowiczów i ich zabawek
Aktualnie mamy (Kynek)na tapecie temat głęłbosza , jutro porobię fotki jak wygląda to co mamy... chetnie zobaczyłbym twój...
A w ogóle to ostatnio jakby niezbyt często zaglądałem na naszą stronę i nie powiem cieszy mnie widok nowych forumowiczów i ich zabawek
KubotaL22 BF300 kuhnGMD33 EFG145 glebaRS1351 pług2skib sadzarka kopaczka i inne
- pimpek_122
- Posty: 22
- Rejestracja: 11 sty 2014, 22:46
- Lokalizacja: Kotlina kłodzka
Re: Kubota GL
Witam serdecznie!!!
Przyczepkę kupiłem od znajomego (na zdjęciach nawet widać na jakiej stronie ją znalazłem). On używał jej z Mitsubishi o mocy 13 KM. Zrobił sobie nową, hydrauliczną a ta była już mu niepotrzebna. Mi bardziej zależało na kiprze ręcznym, po prostu nie ma się, co w nim zepsuć.
Co do sprawy głębosza to kupiłem go w sumie przez przypadek i chyba za dość rozsądne pieniądze. Ząb wchodzi w ziemię, aż po ramę. Oczywiście muszę go dociążyć 2-3 betonowymi bloczkami i jeszcze ktoś na nim stoi, ponieważ u mnie jest straszna glina. Przyznam szczerze, że zdjęcie słabe, ponieważ nie chciało mi się z nim szarpać i do tego okropnie dziś u mnie pada.
Pozdrawiam
Przyczepkę kupiłem od znajomego (na zdjęciach nawet widać na jakiej stronie ją znalazłem). On używał jej z Mitsubishi o mocy 13 KM. Zrobił sobie nową, hydrauliczną a ta była już mu niepotrzebna. Mi bardziej zależało na kiprze ręcznym, po prostu nie ma się, co w nim zepsuć.
Co do sprawy głębosza to kupiłem go w sumie przez przypadek i chyba za dość rozsądne pieniądze. Ząb wchodzi w ziemię, aż po ramę. Oczywiście muszę go dociążyć 2-3 betonowymi bloczkami i jeszcze ktoś na nim stoi, ponieważ u mnie jest straszna glina. Przyznam szczerze, że zdjęcie słabe, ponieważ nie chciało mi się z nim szarpać i do tego okropnie dziś u mnie pada.
Pozdrawiam
- Załączniki
-
- DSC_0004.JPG (232.87 KiB) Przejrzano 7383 razy
Re: Kubota GL
Witam kolegę z Gl-ką, już nie jestem taki osamotniony
Do tej pory tylko Marek miał podobną maszynę chociaż tak nie do końca. Znawcy tematu twierdzą, że poprzedni model był lepszy...właśnie taki jak jego.
Szukałem najpierw właśnie Kubotę serii L, ale żadnego, no może poza jednym, nie znalazłem!
Wybór padł na GL lub Hinomoto jego bliżniaka, znalazłem GL 23
Pozdrawiam
Petra
Do tej pory tylko Marek miał podobną maszynę chociaż tak nie do końca. Znawcy tematu twierdzą, że poprzedni model był lepszy...właśnie taki jak jego.
Szukałem najpierw właśnie Kubotę serii L, ale żadnego, no może poza jednym, nie znalazłem!
Wybór padł na GL lub Hinomoto jego bliżniaka, znalazłem GL 23
Pozdrawiam
Petra
Petra
Kubota GL23
Kubota GL23
- pimpek_122
- Posty: 22
- Rejestracja: 11 sty 2014, 22:46
- Lokalizacja: Kotlina kłodzka
Re: Kubota GL
Witam,
jeśli się nie mylę to Pan miał kontuzję nogi po bliższym spotkaniu z traktorkiem na jednym z placów pod Trzebnicą? Nie wiem, czy dobrze zapamiętałem, czy to Pan. Jeśli się mylę to przepraszam i przepraszam z góry jeśli to drażliwa kwestia. Po prostu dziś trochę nadrabiałem zaległości na forum i utkwiło mi to w głowie. Spowodowane było to tym, że to historię już słyszałem pod Miliczem kiedy odbywałem podróż w poszukiwaniu traktorka. Oczywiście nie chce podawać dokładnych miejsc.
Pozdrawiam
jeśli się nie mylę to Pan miał kontuzję nogi po bliższym spotkaniu z traktorkiem na jednym z placów pod Trzebnicą? Nie wiem, czy dobrze zapamiętałem, czy to Pan. Jeśli się mylę to przepraszam i przepraszam z góry jeśli to drażliwa kwestia. Po prostu dziś trochę nadrabiałem zaległości na forum i utkwiło mi to w głowie. Spowodowane było to tym, że to historię już słyszałem pod Miliczem kiedy odbywałem podróż w poszukiwaniu traktorka. Oczywiście nie chce podawać dokładnych miejsc.
Pozdrawiam
Re: Kubota GL
Tak to mnie spotkała ta przygoda w firmie Seltech gdzie pojechałem ze znajomym, który także poszukiwał traktorka. Nieważne jak opisują to inne osoby w to zamieszane, ja doznałem tylko złamania jakiejś tam kości w kolanie bo traktorek uruchomiony przez pracownika ruszył do tyłu, ale gdyby ruszył do przodu to prawdopodobnie wprasowałby znajomego w glebogryzarkę czy inny sprzęt. Nie pamiętam dokładnie co tam stało. Pod wpływem chyba adrenaliny pojechaliśmy jeszcze do Bossa, a potem do szpitala. Właśnie w Miliczu ktoś powiedział, że powinniśmy zgłosić sprawę na policję bo okazało się że nie byłem w stanie wysiąść z samochodu znajomego.
Podczas jak ja leżałem w szpitalu moja żona z kolegą pojechali do tego komisu i ten pracownik dokładnie opisał całe zdarzenie i się podpisał. Miałem właściwie zakładać sprawę ale jak później pomyślałem o podróżach do Trzebnicy... Gdybym wiedział że tylko właściciel odpowie za brak OC to może bym się zdecydował ale znając życie całą winą zwalił by na pracownika. Szkoda chłopaka- specjalnie tego nie zrobił.
A miałem pojechać do Tratomixu - pech chciał, że po drodze zauważyliśmy ten selltech.
Było, mineło, jakoś chodzę dzięki lekarzom i pielęgniarkom z Trzebnicy.
Pozdrawiam
Petra
Ps. Szkoda tylko że miałem kolejnego pecha z traktorkiem własnie z Milicza.
Podczas jak ja leżałem w szpitalu moja żona z kolegą pojechali do tego komisu i ten pracownik dokładnie opisał całe zdarzenie i się podpisał. Miałem właściwie zakładać sprawę ale jak później pomyślałem o podróżach do Trzebnicy... Gdybym wiedział że tylko właściciel odpowie za brak OC to może bym się zdecydował ale znając życie całą winą zwalił by na pracownika. Szkoda chłopaka- specjalnie tego nie zrobił.
A miałem pojechać do Tratomixu - pech chciał, że po drodze zauważyliśmy ten selltech.
Było, mineło, jakoś chodzę dzięki lekarzom i pielęgniarkom z Trzebnicy.
Pozdrawiam
Petra
Ps. Szkoda tylko że miałem kolejnego pecha z traktorkiem własnie z Milicza.
Petra
Kubota GL23
Kubota GL23
Re: Kubota GL
Ja też się przyłącze do powitania kolegi na forum
Przy okazji mam kilka pytań dotyczących ładowacza, bo widzę, że to ten najpopularniejszy, sprzedawany przez większość handlujących traktorkami. Jak ogólne wrażenie z pracy tą maszynką? Jak z wytrzymałością na ciężkie traktowanie, jak wygląda sprawa udźwigu? Jak możesz to napisz też jakie są przekroje przewodów hydraulicznych przed rozdzielaczem i za rozdzielaczem.
Przy okazji mam kilka pytań dotyczących ładowacza, bo widzę, że to ten najpopularniejszy, sprzedawany przez większość handlujących traktorkami. Jak ogólne wrażenie z pracy tą maszynką? Jak z wytrzymałością na ciężkie traktowanie, jak wygląda sprawa udźwigu? Jak możesz to napisz też jakie są przekroje przewodów hydraulicznych przed rozdzielaczem i za rozdzielaczem.
- pimpek_122
- Posty: 22
- Rejestracja: 11 sty 2014, 22:46
- Lokalizacja: Kotlina kłodzka
Re: Kubota GL
Opowieść o Pana wypadku usłyszałem w Miliczu. Sprzedawca opowiadał to w taki sposób, że utkwiła mi to w pamięci. Przynajmniej nauczyła mnie ta historia tego, że jak ktoś coś uruchamia to staram się stać z boku maszyny.
Sprawa wygląda następująco. Ładowacz wydawał nam się delikatny i sądziliśmy, że nadaje się jedynie do przewozu przedmiotów tak 150-200 kg (podobnie mówili w tej firmie, gdzie był kupowany). Jednak od czasu kiedy go mam zdążyłem nim poprawić poniemiecką drogę na nasze pole. Droga była porządnie wykonana przez Niemca, utwardzona kamieniem, niestety nowy, ciężki sprzęt dał jej radę i wycisnął glinę a wcisnął kamień. Na skutek tego powstały koleiny (ok. 30 cm, może i większe) i małe kółka nie dawały sobie czasami już rady.
Podobnie pola były za Niemców zmeliorowane. Niestety lata zrobiły swoje i wyjścia dren zostały zasypane a ciężki sprzęt często je pozaorywał. Byłem nim w stanie wykopać nowe rowy i to w bardzo bardzo ciężkiej glinie!!! Normalne rowy takie do głębokości kolana. Oczywiście mogłem te prace wykonać po deszczy, jednak nie mogło być zbyt sucho (glina robi się zbyt twarda), ale i zbytnio za mokro (glina wtedy staje się ciapowata i strasznie klejąca oraz co za tym idzie okropnie ciężka). Nie przesadzam z tym, iż jak miąłem całą łyżkę gliny to tur podczas jazdy musiałem trzymać blisko ziemi ponieważ jego uniesienie powodowało, że traktorek zaczynał się wywracać. Wtedy to tato musiał wskakiwać na traktorek na stronę, z której tylne koło unosiło się niebezpiecznie ku górze. Oczywiście również zbyt obszerny załadunek jednej z części szufli lub kawałek darni zwisający poza szuflę powoduje, że traktorek niestabilnie się prowadzi.
Podkreślam tu ponownie, że była to praca w bardzo bardzo ciężkiej glinie w górach!!!
Co do samej pracy z turem. Widoczność jest trochę ograniczona i należy nauczyć się pracy z nim na wyczucie. Ważny jest kąt nachylenia łyżki podczas załadunku. Podczas kopania rowu nie mogłem często przebić darni, głównie gdzie stała woda i rosły trzciny. Wówczas, żeby się wgryźć musiałem użyć masy traktorka. Po prostu przednie koła unosiły się do góry i cała masa z przodu naciskała na łyżkę i odpowiednie regulowanie łyżką pozwalało się wgryźć. Jednak czasami korzenie tak mocno trzymały, że tato szpadlem musiał odciąć darń, ponieważ załadowana do łyżki ziemia podczas cofania wypadała (nie wiem, czy zrozumiale to opisałem).
Turem pomagam również wyrywać drzewka np. w ogrodzie. Trochę obkopuje drzewko, następnie za pomocą łyżki pcham w przeciwną stronę niże będzie wyrywane przez traktorek.
W zimie przed domem odśnieżałem, ustawiając łyżkę pionowo i cofając zgarniałem śnieg na kupę, a później nabierałem do łyżki i wywoziłem w odpowiednie miejsce.
Węże z tego co pamiętam to jest na nich napisane 180 bar (o większej średnicy) i 215 bar (o mniejszej średnicy).
Według mnie cena za ładowacz jest bardzo bardzo rozsądna i każdy kto przymierza się na zakup małego traktorka (większego z resztą też) powinien zdać sobie sprawę, iż jest to jedna z bardziej wszechstronnych urządzeń. Jeżeli kiedykolwiek będę ponownie kupować traktorek to tylko i wyłącznie z turem. Jeżeli nie wykonuje nim pracy to służy mi jako bagażnik. Wożę nim: piły, szpadle, siatkę do pakowania choinek, nawet tuby do ich pakowania (przywiązuję sznurkami do ramion tura).
Co zauważyłem to niestety, szkoda że łyżka nie jest zdejmowana, jak jeśli dobrze pamiętam u przedmówcy i że można podłączyć inne oprzyrządowania (np. widły).
Istotne, żeby po zakupie dobrze go nasmarować w miejscach gdzie są kalamitki, ponieważ producent tego nie czyni.
W moim turze podczas montażu pod nakrętkę dostał się jakiś paproch lub nakrętka jest uszkodzona, ponieważ poci się i zaczyna kapać w tym miejscu płyn, ale tak mi się trafiło i mam już wąż w zapasie do wymiany.
Pozdrawiam i przepraszam, że aż tak mnie poniosło i się tak rozpisałem. Mam nadzieję, że nie przynudziłem i przepraszam za błędy. Jeśli będę miał chwilę czasu i przestanie padać postaram się porobić zdjęcia drogi jak i rowu i wrzucić fotki na forum.
Sprawa wygląda następująco. Ładowacz wydawał nam się delikatny i sądziliśmy, że nadaje się jedynie do przewozu przedmiotów tak 150-200 kg (podobnie mówili w tej firmie, gdzie był kupowany). Jednak od czasu kiedy go mam zdążyłem nim poprawić poniemiecką drogę na nasze pole. Droga była porządnie wykonana przez Niemca, utwardzona kamieniem, niestety nowy, ciężki sprzęt dał jej radę i wycisnął glinę a wcisnął kamień. Na skutek tego powstały koleiny (ok. 30 cm, może i większe) i małe kółka nie dawały sobie czasami już rady.
Podobnie pola były za Niemców zmeliorowane. Niestety lata zrobiły swoje i wyjścia dren zostały zasypane a ciężki sprzęt często je pozaorywał. Byłem nim w stanie wykopać nowe rowy i to w bardzo bardzo ciężkiej glinie!!! Normalne rowy takie do głębokości kolana. Oczywiście mogłem te prace wykonać po deszczy, jednak nie mogło być zbyt sucho (glina robi się zbyt twarda), ale i zbytnio za mokro (glina wtedy staje się ciapowata i strasznie klejąca oraz co za tym idzie okropnie ciężka). Nie przesadzam z tym, iż jak miąłem całą łyżkę gliny to tur podczas jazdy musiałem trzymać blisko ziemi ponieważ jego uniesienie powodowało, że traktorek zaczynał się wywracać. Wtedy to tato musiał wskakiwać na traktorek na stronę, z której tylne koło unosiło się niebezpiecznie ku górze. Oczywiście również zbyt obszerny załadunek jednej z części szufli lub kawałek darni zwisający poza szuflę powoduje, że traktorek niestabilnie się prowadzi.
Podkreślam tu ponownie, że była to praca w bardzo bardzo ciężkiej glinie w górach!!!
Co do samej pracy z turem. Widoczność jest trochę ograniczona i należy nauczyć się pracy z nim na wyczucie. Ważny jest kąt nachylenia łyżki podczas załadunku. Podczas kopania rowu nie mogłem często przebić darni, głównie gdzie stała woda i rosły trzciny. Wówczas, żeby się wgryźć musiałem użyć masy traktorka. Po prostu przednie koła unosiły się do góry i cała masa z przodu naciskała na łyżkę i odpowiednie regulowanie łyżką pozwalało się wgryźć. Jednak czasami korzenie tak mocno trzymały, że tato szpadlem musiał odciąć darń, ponieważ załadowana do łyżki ziemia podczas cofania wypadała (nie wiem, czy zrozumiale to opisałem).
Turem pomagam również wyrywać drzewka np. w ogrodzie. Trochę obkopuje drzewko, następnie za pomocą łyżki pcham w przeciwną stronę niże będzie wyrywane przez traktorek.
W zimie przed domem odśnieżałem, ustawiając łyżkę pionowo i cofając zgarniałem śnieg na kupę, a później nabierałem do łyżki i wywoziłem w odpowiednie miejsce.
Węże z tego co pamiętam to jest na nich napisane 180 bar (o większej średnicy) i 215 bar (o mniejszej średnicy).
Według mnie cena za ładowacz jest bardzo bardzo rozsądna i każdy kto przymierza się na zakup małego traktorka (większego z resztą też) powinien zdać sobie sprawę, iż jest to jedna z bardziej wszechstronnych urządzeń. Jeżeli kiedykolwiek będę ponownie kupować traktorek to tylko i wyłącznie z turem. Jeżeli nie wykonuje nim pracy to służy mi jako bagażnik. Wożę nim: piły, szpadle, siatkę do pakowania choinek, nawet tuby do ich pakowania (przywiązuję sznurkami do ramion tura).
Co zauważyłem to niestety, szkoda że łyżka nie jest zdejmowana, jak jeśli dobrze pamiętam u przedmówcy i że można podłączyć inne oprzyrządowania (np. widły).
Istotne, żeby po zakupie dobrze go nasmarować w miejscach gdzie są kalamitki, ponieważ producent tego nie czyni.
W moim turze podczas montażu pod nakrętkę dostał się jakiś paproch lub nakrętka jest uszkodzona, ponieważ poci się i zaczyna kapać w tym miejscu płyn, ale tak mi się trafiło i mam już wąż w zapasie do wymiany.
Pozdrawiam i przepraszam, że aż tak mnie poniosło i się tak rozpisałem. Mam nadzieję, że nie przynudziłem i przepraszam za błędy. Jeśli będę miał chwilę czasu i przestanie padać postaram się porobić zdjęcia drogi jak i rowu i wrzucić fotki na forum.
Re: Kubota GL
Dzięki za szczegółowy opis, doskonale wiem jak przydaje się tur, bo bardzo dużo nim pracuję. Często też w glinie. Ciekawy byłem solidności tej konstrukcji. Zrobienie zdejmowanej łyżki jest dość proste. Trzeba sobie tylko zespawać ramkę. Poniżej daję Ci przykład jak powinna być wykonana. Jest nawet na takim samym ładowaczu jak Twój. Oczywiście można ją też zrobić dużo prościej. Jak będziesz miał chwilę, to zrób fotki przewodów tak, żeby było widać napisy na nich. Zarówno te grubsze, jak i cieńsze.
- pimpek_122
- Posty: 22
- Rejestracja: 11 sty 2014, 22:46
- Lokalizacja: Kotlina kłodzka
Re: Kubota GL
HANSA-FLAX HD 108 EN 853 1 SN 08 WP 215 BAR
HANSA-FLAX HD 110 EN 853 1 SN 10 WP 180 BAR
HANSA-FLAX HD 110 EN 853 1 SN 10 WP 180 BAR