Ładowacz Lewis
: 10 mar 2023, 13:26
Kubota GL32 potrzebowała/potrzebował?/ ładowacza. Był pierwotnie plan budowy od podstaw, ale szybko zaniechałem ze względu na skromne wyposażenie mojego warsztatu i doświadczenia przykre z budowy miniładowacza na przód do yanmarka. Potem zacząłem rozmawiać z producentami i doszedłem do wniosku ,że to drogo i jeszcze transport traktorka ok. 400km x 2 (łącznie ok.1600km lawety). Trzecia opcja: rozglądałem się za używkami, ale wybór jakiś marny był. Trafił się Land Lugger Lewis 35Q (ponoć w W.Brytanii dość popularny)Początkowo podchodziłem do tego ładowacza sceptycznie ze względu na wyjątkowo dziwny system mocowania z klamkami i sworzniami w kształcie szpulki . Na zdjęciach były też traktory ok.30KM z takim turem, jednak z innym sposobem mocowania. Był to jakiś egzemplarz montowany w bardzo wąskim sadowniku, na dodatek z nie symetrycznym sposobem montażu. Ładowacz stał w Polsce ładnych kilka lat i zarastał pokrzywami. Wymiary wysięgnika odpowiadały gabarytom mojej GLki. Po przywiezieniu do domu cały ładowacz został rozebrany i przygotowany do montażu w Kubocie. Najwięcej roboty wymagały siłowniki: nowe tłoczyska i nowe komplety uszczelnień. W pięknym stanie były wszystkie sworznie i tulejki oraz sama szufla . Widać było , że niewiele się napracował.
Już w trakcie prac podjąłem decyzję ,że zostawię jak najwięcej oryginału , a zmiany będą tylko ,tam, gdzie to konieczne
Dopasowanie ładowacza , żeby była wykorzystana maksymalnie funkcjonalność spędzała mi sen z powiek. Dużo myślenia ,mało roboty i tak trwa to od listopada ub.r.
Już w trakcie prac podjąłem decyzję ,że zostawię jak najwięcej oryginału , a zmiany będą tylko ,tam, gdzie to konieczne
Dopasowanie ładowacza , żeby była wykorzystana maksymalnie funkcjonalność spędzała mi sen z powiek. Dużo myślenia ,mało roboty i tak trwa to od listopada ub.r.