Tak jak wspominałem bardzo kiepski zemnie malarz ,widzę tylko że malowanie jest łatwiejsze można pomalować na raz i nie czekać aż warstwa przyschnie (nie jestem cierpliwy jeśli chodzi o odczekanie między warstwami )
Niestety farby te charakteryzują się brakiem połysku nie połyskują jak nopolux.
Może wrzucę tu kilka słów z doświadczenia swojego ,przy piaskowaniu elementów takich jak boczki maska trzeba uważać .
Sprzętu nie mam profesjonalnego biedne 900l/min do tego dysza 3 mm i 10 bar na wylocie ale ....
Zauważyłem że przy piaskowaniu boczku zaczął się wyginać w łuk ,dotykałem ręką ale nie zaobserwowałem jakiegoś nagrzewania .Dziwne zjawisko ,przy dyszy 4 mm mam tylko 6 bar i można zdzierać farbę dość szybko ale już bez rdzy bo na nią trzeba troszkę zarezerwować czasu i dłużej potrzymać w danym miejscu .Przy większym ciśnieniu pole piaskowania jest mniejsze ale bez różnicy czy farba czy rdza znika wszystko (no po za blachą
Potem sposobem piaskowałem z jednej przekładałem i z drugiej strony i zjawisko gięcia już nie było .
Podczas piaskowania pod zdrowym lakierem bez oznak babli purchli na blasze można było obserwować pajączki rodzącej się rdzy .Fakt złom już ma 35 lat ,dlatego ciesze się że pofatygowałem się o piaskowanie i przedłużeniu gratowi kilku lat do przodu .
Jedynie co mnie cieszyło po wypiaskowaniu to to że nic nie trzeba poprawiać trzeć papierem itp tylko odtłuścić i farba .
Finezji w malowaniu nie mam podkład potem lakier i tyle ,nawet w niektórych miejscach nie szpachlowałem jak rdza złapała trochę z tego względu że nie chce potem jak gdzieś stuknę aby płat odpadł wielkości ręki .Taki zabytek jak mój może mieć swoje blizny i odcisk zęba czasu (moje zdanie )
Wkurza tylko przy składaniu delikatność aby niczego nie porysować i nie po obijać bo krew zalewa ....
Do malowania trzeba jednak mieć cierpliwość i trochę wprawy (nie mam ani jednego ani drugiego )myślę że za takie malowanie nawet moją metodą nie proszkową słono bym zapłacił .....