Mały Traktor

Zmyślne! Musisz uważać na nierównym podłożu, zwłaszcza gdyby łyżka była nierówno załadowana...

Na razie to tak o sobie próbowałem, 20-30 cm nad ziemią i tylko tylny napęd bez blokady bo to pierwsze próby. Tyłu nie podnosi ale czuć że tył ma lżej. Na pewno trzeba się nauczyć obsługi tego wynalazku i może w przyszłości założyć obciążniki na tylne koła. Jak nie trzeba będzie łopatą nabierać i taczką wozić to już będzie sukces. Nie podoba mi się też brak odkosów i będę próbował pionowe słupki jeszcze podeprzeć gdzieś w środku traktorka. Maksymalna wysokość, spód łyżki po wysypaniu jest na 120cm od ziemi to dla mnie wystarczające do załadowania przyczepki. Próbowałem też zbitą ziemię zbierać, trzeba pomagać przednim napędem.

Miałem na myśli stabilność konstrukcji ładowacza w sytuacji, gdyby cięższy ładunek załadowany został na jedną stronę łyżki, a do tego sam ciągnik nachylił się dodatkowo w cięższą stronę (szczególnie przy maksymalnym wysunięciu).

Dorobiłem sobie listwę pirania, teraz elegancko skrobie zbitą ziemię.



Dołożyłem też odkosy do pionowych ramion. Wszystko się ładnie usztywniło i dobrze pracuje.

Pewnie po czasie znalazłem taki przykład mini ładowacza do yanmara f16

Chyba lewan wstawiał filmiki z takim ładowaczem.
Mój w sumie skończony. Teraz go testuję, przewiozłem dwie wywrotki ziemi. Sprawuje się bardzo dobrze. Jak testy wypadną pomyślnie to pójdzie w piach i będę malował.

No to elegancko

Według mnie to bardzo delikatna konstrukcja.

Może i tak wygląda a może i tak jest. Sam traktorek też raczej wygląda na delikatny. Użyłem ceowniki hutnicze, profil z 4 ścianką i nie wydaje mi się że to są delikatne materiały. Łyżka z blachy 3mm wzmocniona i nie widać po niej żadnych śladów zużycia lub wyginania. Nie jestem konstruktorem i materiał dobrałem tak sobie o na oko. Dziś kolejny dzień woziłem ziemię i wszystko działa jak należy, nawet nie muszę przedniego napędu zapinać.

Zauważyłem na Twoich zdjęciach z ładowaczem, że zmodyfikowałeś konstrukcję przez dodanie drugiego siłownika unoszenia ramienia.
Czym to było podyktowane? Czy jeden nie dawał rady?