Nie za bardzo rozumiem z jakiego powodu trzymasz się pomysłu ze zdejmowaniem darni.
Chyba koniecznie chcesz się narobić ?
Ja podszedł bym do tego w taki sposób :
1. Po niskim koszeniu wjechał bym pługiem aby odwrócić i porozcinać wstępnie darń.
2 . potraktował bym od razu glebogryzarką - łatwiej będzie podbierać szuflą ( można też nie gryzować)
3. zebrał bym wszystko na pryzmę.
4 . wyrównał bym teren pod siatkę, następnie ją rozłożył.
(((!!! warto by pomyśleć o rozłożeniu od razu rurek do nawodnienia.
materiały są dziś bardzo tanie , kosztuje głównie robota.)))
5. ziemię z darnią z pryzmy przepuścił bym przez młynek.
6 . zasypywał bym po kolei tak aby dowozić ziemię po już zasypanej siatce.
7 Pozostało tylko posiać trawę i czekać aż zazieleni
Co do kretów to od kilku lat zauważam pewne zjawisko a mianowicie najlepszym odstraszaczem
jest robot-kosiarka . Nie wiem tylko czy znaczenie ma fakt że działka otoczona jest pętlą prądową
wyznaczającą obszar do skoszenia czy też wystarczająco dokuczliwe dla kretów są wibracje powodowane przez samą kosiarkę. ( kosi 2 razy w tygodniu)
Rok temu zanim odpaliłem system jeden krecik usiłował mi się wprowadzić ale szybko zrezygnował.