Mały Traktor

Wieczorem wyślę zdjęcia uszkodzeń części, efekty pracy ze świdrem i dodam że warto stosować sprzęgło zrywalne na przykład. Żeby nie zniszczyć walka albo części świata.

Czekam na fotki

kubi pisze:Że tak się podepnę, do łuparki świdrowej zakładać sprzęgło przeciążeniowe czy nie? Wydaje mi się, że nie ma szans na zablokowanie wałka, ale może się mylę?

Łuparka świdrowa + suchy i poskręcany jesion gasiły mi C330, w pewnym momencie pogięło mi wałek w łuparce, po tej przygodzie sprzedałem łuparkę na części - nie widzę sensu posiadania takiej maszyny. Sprawniej porąbię drewno siekierą, a to, czego ja nie porąbię - nie połupie i świder.

Są klocki których nie porąbie, zabawa z młotem i klinami. Stąd pomysł na świder. Suchego drewna też nigdy nie łupię, dzisiaj poszło trochę świeżej brzozy i dębu, co mniejsze to spokojnie siekierą (czysta przyjemność), ale te większe których nie podniosę na siekierze to już męka. To mnie zmartwiliście.

Łuparka jednak szybsza niż klin i młot- ponadto połupane kawałki tnę poprzecznie na cyrkularce, a nie pile łańcuchowej. Przy robocie trzeba jednak bardzo uważać: https://youtu.be/4GQcRrsARrg

Czołem Panowie, Zakupiłem wałki. Tylko chyba zje...łem sprawę. Bo zakupiłem ze sprzęgłami ciernymi, zamiast przeciążeniowymi. Tak czytam i na allegro aukcje dotyczą "sprzęgło przeciążeniowe cierne", ale ze strony SIPMA wynika, że to przeciążeniowe a cierne to spora różnica.

Jeśli chciałem ochronić sprzęt przed nagłą zmianą momentu (czyli glebogryzarka nagle staje w ziemi), to miałem brać przeciążeniowe czy może jednak cierne też jest OK?

Do glebogryzarki japońskiej użytkowanej NORMALNIE sprzęgło nie jest potrzebne, noże są tak ukształtowane że nawet na dużym kamieniu nie zablokuje tylko podniesie, poza tym jak przy każdej czynności wskazany rozsądek. Przy łuparce świdrowej istotna jest możliwość szybkiego wyłączenia napędu i zmiany kierunku obrotów.

Rozmawiam na priv z kolegą z forum, więc i tutaj umieszczę moje obserwacje. Może komuś się przyda.

Mianowicie sprzęgło przeciążeniowe cierne to zajebista sprawa. Bo ono jednak spełnia swoją rolę, po prostu źle zrozumiałem metodę działania. To, że nie rozłącza napędu nie oznacza, że maszyna nie staje. Po prostu mocowanie przy ciągniku jest razem z tarczą i zaczyna się ślizgać przy obciążeniu. A oni to źle tłumaczą, bo piszą wszędzie, że to śruby na sprężynach przejmują nadmiar niutonometrów.

Dzisiaj pierwszy test sprzęgła - odkręciłem śruby na sprężynach, to zatrzymało glebogryzarkę. Przykręciłem na 3 obroty, to w ogóle jej nie zatrzymało. Więc jutro będę testował ustawienia pośrednie.

Sprzęgło przeciążeniowe jak sama nazwa zabezpiecza przed przeciążeniem. Jest kilka rozwiązań dla tego rodzaju i metodzie jego działania. Cierne zawiera elementy wykorzystujące tarcie, kłowe specjalne wykonanie elementów współpracujących. Tego rodzaju sprzęgło jest powracalne czyli po ustaniu obciążenia wraca do swoich parametrów. Natomiast wszelkiego rodzaju połączenia zrywalne ścinane kliny ,śruby itp maja określony element wytrzymałościowy.

No i pojawił się problem przy opryskiwaczu. Chciałem go podłączyć pierwszy raz. Biorę swój wałek o długości 55 cm (mierzone od do środka osi przegubów) i okazuje się że jest o 17 cm za długi. Jak odczepiłem opryskiwacz od ciągnika i odsunąłem od ciągnika 17 cm (opryskiwacz stał podniesiony na paletach) to dopiero mój wałek wszedł. W takim wypadku wychodzi że potrzebuję wałek o długości jakieś max 38 cm. A w takim wałku rury będą długie na 15 cm. Co prawda opryskiwacz pracuje w pozycji podniesionej więc wałek się nie wydłuży więc nie grozi mu wypięcie. Ale jak wygląda sytuacja u Was? Mój opryskiwacz to Biardzki 200 litrów.