Co dzisiaj robiłem... :)
Regulamin forum
Sposoby upraw, czyli np jak przygotować ziemie do uprawy, jak opryskiwać, jak nawozić... Ogólnie o pracy na naszych areałach. Oraz dyskusja - jaki mój pierwszy traktorek?
Sposoby upraw, czyli np jak przygotować ziemie do uprawy, jak opryskiwać, jak nawozić... Ogólnie o pracy na naszych areałach. Oraz dyskusja - jaki mój pierwszy traktorek?
Re: Co dzisiaj robiłem... :)
Dzięki mojemu Japończykowi nie musimy liczyć na silny mróz, żeby przygotować drewno na opał.
https://youtu.be/GmAm-j1QuHI
https://youtu.be/GmAm-j1QuHI
Re: Co dzisiaj robiłem... :)
Piękna robota. Uwielbiam pracować w lesie, a jak jeszcze pomagają nam nasze szkraby to jest super
A tak na marginesie: Jak gąsienice sprawdzają się w lesie nie uszkodziłeś ich na ostrych pieńkach?
A tak na marginesie: Jak gąsienice sprawdzają się w lesie nie uszkodziłeś ich na ostrych pieńkach?
Pozdrawiam,
Krzysiek
Yanmar F165 4WD + glebogryzarka Yanmar RSA1305
https://malytraktor.pl/forum/viewtop ... f=47&t=921
Krzysiek
Yanmar F165 4WD + glebogryzarka Yanmar RSA1305
https://malytraktor.pl/forum/viewtop ... f=47&t=921
Re: Co dzisiaj robiłem... :)
Już uszkodziłem, ale w czasie cięcia łąk
Najgorsze są pozostałości po cienkich drzewkach (do kilku cm)
Na grubych pniach raczej nie uszkodzę najwyżej gąsienica spadnie więc większe omijam
Najgorsze są pozostałości po cienkich drzewkach (do kilku cm)
Na grubych pniach raczej nie uszkodzę najwyżej gąsienica spadnie więc większe omijam
Re: Co dzisiaj robiłem... :)
Sobota 5 marca. Wymyśliłem, że pojadę na działkę samochodem bo akurat nie miałem większej pracy na traktorek. Ziemia lekko przymarznięta. Myślałem, że dam radę a tu jednak ... Nie chcę go (traktorka) oskarżać o jakieś nieczyste siły ale i tak musiałem po niego wrócić aby wyciągnąć samochód z płaskiego terenu (teoretycznie).
Sobota 12 marca. Tym razem jak Pan Bóg przykazał pojechałem na działkę traktorkiem z planem podziałania małą cyrkularką.
ale i tak się skończyło na równaniu skrzynią starych kopców polnych mrowisk
Sobota 12 marca. Tym razem jak Pan Bóg przykazał pojechałem na działkę traktorkiem z planem podziałania małą cyrkularką.
ale i tak się skończyło na równaniu skrzynią starych kopców polnych mrowisk
Yanmar FX24D + Rębak + Pług 2 Skiby + Kosiarka Pielęgnacyjna + Skrzynia + Przyczepka od tz4k14 + Brony 1,5 pola + Niwelator/Pług + Frezarka Do Pni FP3H410 + Aerator + Wyczesywarka + Układarka kabli/rur
- marekspectra
- Posty: 2579
- Rejestracja: 31 sty 2013, 17:16
- Lokalizacja: Beskid Niski (Podkarpacie)
Re: Co dzisiaj robiłem... :)
Geofan - własnie udowodnił rzecz oczywistą. Wiosna za progiem i rece świerzbią żeby wskoczyć na nasze maleństwa i w końcu poszaleć Ech... ja też lada chwila ruszam, oby tylko nieco obeschło....
A jak tam u Was? ruszyliście już swoje maszynki? Pochwalcie sie również.
A jak tam u Was? ruszyliście już swoje maszynki? Pochwalcie sie również.
KubotaL22 BF300 kuhnGMD33 EFG145 glebaRS1351 pług2skib sadzarka kopaczka i inne
Re: Co dzisiaj robiłem... :)
Ja jeszcze nie ruszylem ,bo czekam na silownik ktory oddalem na gwarancji. I czekam na niego 4 tydzien. Jak bym wiedzial to bym sam sobie zregenerowal. Zwlekaja z naprawa chyba dlatego zebym drugi raz nie dal. Jak cos kupujesz to ci malo do du...y nie wejda. A jak cos reklamujesz to maj to gdzies. I tak czekam zeby do jakiejs pracy wyskoczyc
-
- Posty: 329
- Rejestracja: 12 sty 2016, 19:22
Re: Co dzisiaj robiłem... :)
Drugi dzień w polu. W ruch poszło wiele narzędzi sprzęgniętych z niebieskim osiołkiem. A wszystko w centrum miasta na głównym skrzyżowaniu. W sumie będzie 10 arów nowego trawnika i trochę ozdobnych nasadzeń. Kocham wiosnę i pracę w zieleni
Re: Co dzisiaj robiłem... :)
U mnie ostatnio w użyciu był pług i kultywator. Jeśli jutro pogoda dopisze to zapinam glebogryzarkę i testuję. Myślałem że będzie za mokro, ale po pierwszych próbach z pługiem okazało się że jest OK, pomimo ciągłych deszczów.
ISEKI TU1700F => Yanmar F20D
Re: Co dzisiaj robiłem... :)
Mi wpadło kilkanaście ton ziemi i piasku do rozplantowania i wyrównania oraz warzywnik do zglebogryzienia. Błoto po osie, całe szczęście zsiadać nie trzeba.
Re: Co dzisiaj robiłem... :)
Powinienem napisać, że nie dziś tylko przedwczoraj, a nawet we wtorek. A i tak wszystko zaczęło się tydzień temu w piątek, gdym pojechał do leśnictwa kupić trochę drewna na opał. Miły pan leśniczy namówił mnie na 4 kubiki sosny - było łatwo, bo jakiś kilometr ode mnie. Dobrze, że pojechałem obejrzeć sobie te kubiki. Trochę żem się za głowę złapał, jak ja załaduję te kloce. No i szybciutko (chłe, chłe) zmajstrowałem prowizoryczny ładowacz, który miał mi sprawę ułatwić. I ułatwił :) Dzięki raz jeszcze Miecho, żeś niedawno pochwalił się swoimi "widłami" - żona łatwiej zniosła konieczność poświęcenia czasu na tworzenie nowej zabawki do pomarańczowej zabawki ;)
Tak wyglądał konwój po powrocie z lasu. Wcześniej sam Groszek z przyczepą zrobił już jeden kurs.
W trakcie rozładowywania "grubasów" z przyczepki:
I na koniec półprofil pomarańczowej wścieklizny z jednym z "grubasów" ;)
A wczoraj mogłem się wyżyć fizycznie i połupałem trochę drewna. Kloce 120cm ciąłem na pół (takie wchodzą mi bez problemu do kotła) i takie prawie 60cm łupałem za pomocą pożyczonego od brata Fiskarsa X25. Żeby się nie kręcić z taczką i nie tracić czasu na zbędne czynności, podstawiłem sobie jakąś paletę i ładowałem bezpośrednio na nią. Po załadowaniu jakiegoś metra przestrzennego postanowiłem przewieźć ładunek pod dach - nie było łatwo dźwignąć ale najbardziej zdumiała mnie próba ruszenia pod minimalną góreczkę - aż pomyślałem, że niedokładnie włączyłem jedynkę i ponowiłem. Okazało się, że moje koła "trawnikowe" są tak odciążone, że buksują. :) Dobrze, że mogłem dołączyć przód - wtedy ruszył z kopyta.
Dopiero gdym odstawił ładunek i zakończył robotę zreflektowałem się, że taki kubik mieszanej (suchej i świeżej) sosony, to będzie jakieś 400-600kg! 8-O
Następne palety będę ładował do połowy :)
Tak wyglądał konwój po powrocie z lasu. Wcześniej sam Groszek z przyczepą zrobił już jeden kurs.
W trakcie rozładowywania "grubasów" z przyczepki:
I na koniec półprofil pomarańczowej wścieklizny z jednym z "grubasów" ;)
A wczoraj mogłem się wyżyć fizycznie i połupałem trochę drewna. Kloce 120cm ciąłem na pół (takie wchodzą mi bez problemu do kotła) i takie prawie 60cm łupałem za pomocą pożyczonego od brata Fiskarsa X25. Żeby się nie kręcić z taczką i nie tracić czasu na zbędne czynności, podstawiłem sobie jakąś paletę i ładowałem bezpośrednio na nią. Po załadowaniu jakiegoś metra przestrzennego postanowiłem przewieźć ładunek pod dach - nie było łatwo dźwignąć ale najbardziej zdumiała mnie próba ruszenia pod minimalną góreczkę - aż pomyślałem, że niedokładnie włączyłem jedynkę i ponowiłem. Okazało się, że moje koła "trawnikowe" są tak odciążone, że buksują. :) Dobrze, że mogłem dołączyć przód - wtedy ruszył z kopyta.
Dopiero gdym odstawił ładunek i zakończył robotę zreflektowałem się, że taki kubik mieszanej (suchej i świeżej) sosony, to będzie jakieś 400-600kg! 8-O
Następne palety będę ładował do połowy :)