Re: Krzaki, chaszcze, wieloletnie ugory - jak z tym walczyć?
: 21 lut 2016, 19:16
WItajcie Panowie. Wyrywanie na najprostszej lince czy łańcuchu zwiększa efekt jeśli użyjemy bloczków i nie usuwamy na linie napiętej na wprost w razie wypięcia Esa czy innego bolca który spina linkę nie trafia nas bezpośrednio a siła pod kątem może być większa. Drugim sposobem który nam pomoże w usuwaniu to owijamy na usuwanym krzaku linę zgodnie z kierunkiem która ciągnąc pomoże usuwany krzew wykręcić z ziemi. Przynajmniej słabe korzenie się uwolnią z podłoża.
Dwa słowa jeszcze o sekatorze Jarka Stryszawa. Sekatorek może i dobry ale do drobnicy i pracochłonny w niedogodnej pozycji. Użyłem kiedyś Fiskarsa który na metce miał napis " do 7 cm i poległ na 4 cm wiązie. Ostrze noża zostało wew, pnia. Do Panów którzy zechcą użyć tarczę jaką zaprezentował Rav. Super rozwiązanie do takich krzaczorów żeby je położyć nie niszcząc wszelkich kosiarek bijakowych. Jest jeden warunek który zdecyduje o powodzeniu. Do potocznie mówiąc kosy użyć można ale nie każdej. Już tłumaczę na czym polega różnica. W latach 80, kiedy to kupywaliśmy od szwedów pierwszy taki sprzęt.To oni powiedzieli że ten sprzęt dzieli się na kosy na wysięgniku i na pilarki na wysięgniku. Te pierwsze mają słabsze silniki i wałki napędzające element tnący tj. żyłka ewentualnie trójząb. Te drugie począwszy od silnika, czyli mocy poprzez wałek, przekładnię kątową i element tnący przygotowane są do najcięższych warunków. Do nich można zakładać wszelkiego typu tarcze, nawet te z węglikami, możemy wycinać drzewa do grubości do 30 cm. Oczywiście trzeba wiedzieć jak to robić, bo nieumiejętne użycie grozi kalectwem. Taką tarczą niepostrzeżenie przecialem kiedyś pręt zbrojeniowy o śr. 18 mm.Moje doświadczenia opieram na regularnym świadczeniu usług dla Lasów państwowych. CO prawda minęło już wiele lat jak tego nie robię regularnie to zasady się nie zmieniły. Mam tylko trzy typy marek ale nie będę ich reklamował, choć mam swojego lidera ine są to szwedzi. Zainteresowani na priv pytać chętnie doradzę gratis.
Dwa słowa jeszcze o sekatorze Jarka Stryszawa. Sekatorek może i dobry ale do drobnicy i pracochłonny w niedogodnej pozycji. Użyłem kiedyś Fiskarsa który na metce miał napis " do 7 cm i poległ na 4 cm wiązie. Ostrze noża zostało wew, pnia. Do Panów którzy zechcą użyć tarczę jaką zaprezentował Rav. Super rozwiązanie do takich krzaczorów żeby je położyć nie niszcząc wszelkich kosiarek bijakowych. Jest jeden warunek który zdecyduje o powodzeniu. Do potocznie mówiąc kosy użyć można ale nie każdej. Już tłumaczę na czym polega różnica. W latach 80, kiedy to kupywaliśmy od szwedów pierwszy taki sprzęt.To oni powiedzieli że ten sprzęt dzieli się na kosy na wysięgniku i na pilarki na wysięgniku. Te pierwsze mają słabsze silniki i wałki napędzające element tnący tj. żyłka ewentualnie trójząb. Te drugie począwszy od silnika, czyli mocy poprzez wałek, przekładnię kątową i element tnący przygotowane są do najcięższych warunków. Do nich można zakładać wszelkiego typu tarcze, nawet te z węglikami, możemy wycinać drzewa do grubości do 30 cm. Oczywiście trzeba wiedzieć jak to robić, bo nieumiejętne użycie grozi kalectwem. Taką tarczą niepostrzeżenie przecialem kiedyś pręt zbrojeniowy o śr. 18 mm.Moje doświadczenia opieram na regularnym świadczeniu usług dla Lasów państwowych. CO prawda minęło już wiele lat jak tego nie robię regularnie to zasady się nie zmieniły. Mam tylko trzy typy marek ale nie będę ich reklamował, choć mam swojego lidera ine są to szwedzi. Zainteresowani na priv pytać chętnie doradzę gratis.