Postautor: TomekK » 09 sty 2018, 17:07
Odnośnie tej przyczepki, nie pokazali dość istotnego szczegółu: ta śruba pełniąca funkcję sworznia, na którym pracuje wahacz, musi być zabezpieczona przed obrotem w ceowniku (jakiś kawałek płaskownika przyspawany, żeby się łeb śruby zahaczył i nie mógł ruszyć wystarczy). Wiadomo, jest wiercona i ma smarowniczkę, żeby w wahaczu się ruszała, ale jak wejdzie tam trochę brudu + trochę wody i całość zacznie przycierać, to w ceowniku chętniej się będzie obracać. a że tam tylko 8 - 10 mm grubości (tak "na oko") to szybko będzie blachy wycierać.
Ogólnie pomysł bardzo dobry, ale jeśli ktoś ma skłonność do przeciążania przyczepek albo bardzo dynamicznej jazdy w terenie, to sugerowałbym dodać zastrzał do czopa, na którym jest piasta koła zamocowana. Oponka jest szeroka, nieco odsunięta od wahacza, więc ramię działania siły zginającej czop może mieć ponad 20 cm (znów "na oko"). W samochodach ta odległość (od płaszczyzny symetrii koła do miejsca, gdzie czop jest osadzony w konstrukcji wahacza, belki osi itp.) to co najwyżej pojedyncze cm, a do tego czopy poza piastą mają powiększane średnice...
Takie ze względu na skok ma kolosalną przewagę nad przypadkiem, kiedy dajemy 2 osobne osie z wałkami gumowymi jak w przyczepkach do osobówek. Mam taką "sklepową" dmc 750 kg, pusta waży 200. Jak ją w pełni załaduję, zawieszenie ugina się o 2 - 2,5 cm. Dwie takie osie w tandemie i w lesie prawie cały czas jedno koło (albo i 2) będzie w powietrzu.