Opony trawiaste a oranie.
Opony trawiaste a oranie.
Ot, dylemat mam. Czy da się orać traktorem z oponami trawiastymi (balony)? Na ile jest to utrudnione, jeżeli w ogóle możliwe? Próbował ktoś, jakie doświadczenia?
Pozdrawiam Szam
Pozdrawiam Szam
Re: Opony trawiaste a oranie.
Pewnie się da, tylko PO CO, czy pytasz czy zimą da się jechać samochodem na łysych letnich oponach?Czy da się orać traktorem z oponami trawiastymi
Do orki zakłada się maks. obciążników aby zwiększyć do maksimum uciąg traktora, więc chyba sprawa nie wymaga prowadzenia akademickich dyskusji .
Pomijam sprawę tak oczywistą jak ugniatanie "skiby" przez szeroki balon tylnego koła który nie mieści się w "bruździe" , więc efekt końcowy będzie w paski na przemian walcowane.
Re: Opony trawiaste a oranie.
To jest proste jak ..... , po to żeby zaorać co jest do zaorania, bez konieczności zakupu i zmiany opon dla tej operacji. Sprawdziłeś , że się da bez dodatkowych warunków, czy tylko tak akademicko odpowiadasz PO CO?emek650 pisze:Pewnie się da, tylko PO CO, czy pytasz czy zimą da się jechać samochodem na łysych letnich oponach?Czy da się orać traktorem z oponami trawiastymi
Do orki zakłada się maks. obciążników aby zwiększyć do maksimum uciąg traktora, więc chyba sprawa nie wymaga prowadzenia akademickich dyskusji .
Dodatek do odpowiedzi:
jest mniej akademicki. Dla mnie ta sprawa nie była oczywista, po prostu nigdy nie orałem i nie znam się na tym. Dzięki za wyjaśnienia.emek650 pisze:...Pomijam sprawę tak oczywistą jak ugniatanie "skiby" przez szeroki balon tylnego koła który nie mieści się w "bruździe" , więc efekt końcowy będzie w paski na przemian walcowane.
Re: Opony trawiaste a oranie.
Nie mam doświadczenia z oraniem, ale zdarzało mi się jeździć na trawiastych i rolniczych w różnych warunkach. Jeśli chodzi o przyczepność, to uogólniając balonach jest słabiej niż na jodełce, chociaż ostatnio zdarzyło mi się odśnieżać na trawnikowych i pozytywnie mnie zaskoczyły. Obyło się bez łańcuchów. Myślę, że na suchym polu baloniaste poradziłyby sobie z orką, bo radzą sobie przy pracy z ładowaczem nawet z gliniastym urobkiem. Natomiast przy mokrym podłożu ślizgają się jak na lodzie i mają uciąg bliski zeru. Wjeżdżając z załadowaną przyczepką na gliniaste, mokre podłoże na trawiastych zatrzymywałem się po kilku metrach i nie mogłem ruszyć ani do przodu, ani do tyłu. W tym samym miejscu na rolniczych traktorek nawet nie poczuł, że zjechał na grząski grunt.
Re: Opony trawiaste a oranie.
I w tym oto poście otrzymaliśmy odpowiedź na wszystkie nurtujące nas pytania /mnie też to interesowało/. NIE NADAJA SIĘ!
Re: Opony trawiaste a oranie.
Nie do końca
Re: Opony trawiaste a oranie.
Wniosek mam taki, że na glinie nie nadają się zupełnie, na glebach piaszczystych (a takie mam), mogą być od biedy, chociaż tylne koła ugniotą skibę. Ugniatanie nie stanowi wielkiego problemu, bo potem mogę przejechać kultywatorem z bronami i po kłopocie. Nie mam PGR-u i 1/2 ha objadę z przyjemnością nawet 3 albo 4 razy . Tylko czy to będzie zgodne ze sztuką rolniczą
Re: Opony trawiaste a oranie.
No chyba jednak "do końca".
Skończłem szkołe "rolniczą". Dzisiaj to już nie za wiele pamiętam z tego wszystkiego /tylko spawanie mi zostało, ale to zawsze lubiłem/. Pamiętam jednak : niektóre parametry brane pod uwagę obliczania poślizgu kół i ścieżek technologicznych. Te ścieższki technologiczne tyczą się właśnie "bezsensownego" ugniatania ziemii. Przy użyciu kół trawiastych do orki mamy własnie przykład nieekonomicznego wykorzystania: ciągnika, opon, paliwa, czasu, sprzętu i diabli wiedzą jakich jeszcze innych czynników.
Szam- one nie nadają się do orania na żadnym gruncie. Do orania najbardziej ekonomicznie nadaje się /z tego co pamiętam/ radialna jodełka. Nie nadaje się ona jednak do "cofania". Ale do cofania nie nadaje się żadna kierunkowa opona.
Tak z ciekawości. Patrzę, że na swoich maszynach /zresztą fajnie dosprzęcionych/ masz jodełki. Co Ci wpadło do głowy z tym pytaniem?
Skończłem szkołe "rolniczą". Dzisiaj to już nie za wiele pamiętam z tego wszystkiego /tylko spawanie mi zostało, ale to zawsze lubiłem/. Pamiętam jednak : niektóre parametry brane pod uwagę obliczania poślizgu kół i ścieżek technologicznych. Te ścieższki technologiczne tyczą się właśnie "bezsensownego" ugniatania ziemii. Przy użyciu kół trawiastych do orki mamy własnie przykład nieekonomicznego wykorzystania: ciągnika, opon, paliwa, czasu, sprzętu i diabli wiedzą jakich jeszcze innych czynników.
Szam- one nie nadają się do orania na żadnym gruncie. Do orania najbardziej ekonomicznie nadaje się /z tego co pamiętam/ radialna jodełka. Nie nadaje się ona jednak do "cofania". Ale do cofania nie nadaje się żadna kierunkowa opona.
Tak z ciekawości. Patrzę, że na swoich maszynach /zresztą fajnie dosprzęcionych/ masz jodełki. Co Ci wpadło do głowy z tym pytaniem?
- marekspectra
- Posty: 2579
- Rejestracja: 31 sty 2013, 17:16
- Lokalizacja: Beskid Niski (Podkarpacie)
Re: Opony trawiaste a oranie.
Pytanie na pierwszy rzut oka , pozbawione sensu. Ale dyskusja jakasie wywiazała pokazuje że nie do konca. Mi się tak postawiona teza podoba Oczywiscie jedynie do zaspokojenia własnej ciekawosci Jesli ktos ma doswiadczenie niech sie wypowie, znajdziecie jakieś przykłady w sieci, że to mozliwe - zapodajecie.
Teoretycznie odpowiem że powinno sie dac orać na oponach trawiastych. Pomijam celowosć takiego działania, co do zasady - orka powinna sie udac. Oczywiscie musi być spełniony szereg warunków, z tym najważniejszym - musi być sucho.
ps.. w piasku nie pójdzie
Teoretycznie odpowiem że powinno sie dac orać na oponach trawiastych. Pomijam celowosć takiego działania, co do zasady - orka powinna sie udac. Oczywiscie musi być spełniony szereg warunków, z tym najważniejszym - musi być sucho.
ps.. w piasku nie pójdzie
KubotaL22 BF300 kuhnGMD33 EFG145 glebaRS1351 pług2skib sadzarka kopaczka i inne