C330 a sprawa japońska

axer
Posty: 69
Rejestracja: 13 sie 2014, 14:40

C330 a sprawa japońska

Post autor: axer » 06 gru 2016, 20:25

Zgodnie z wytycznymi Piotra zapraszam do kontynuowania dyskusji, która rozwinęła się w wątku powitalnym kolegi Boberto.

Piotr napisał:

-części owszem kupisz wszędzie ale są tak marnej jakości że albo nie działają od razu w sklepie albo nie pasują do naszych starych części (kolega który ma przyjemność remontować te nasze polskie maszyny mówi że jedzie po część a potem za dwie godziny jedzie wymienić na inną )
ursus puścił linie oryginalnych części dlatego że na rynku nie ma dobrej jakości części .
-uciąg zależy od wagi przyrównaj c330 i FX32 (z obciążnikami ) żeby wagi były podobne i się zdziwisz ...
-podnośnik to pomyka moją kubota ma 885kg udźwigu a c330 ma 650 kg
-co z tego że tur dźwignie jak nie można skręcić przy takim obciążeniu


- wolę dostępne części za grosze i doskonale opisane / skatalogowane niż ściąganie części z Japonii / USA / innej zagranicy albo rzeźbę z dorabianiem (na serwisie stłukli mi lampę do AF-17, kosztowała tyle, co kompletne wspomaganie do C330 i to z montażem).
- uciąg zależy m.in. od wagi, racja, ale goła C330 waży więcej od każdego japońca o porównywalnej mocy, w obciążniki można wyposażyć i jedno i drugie, C330 ma DMC przyczepy 5500kg, jakie ma FX32?
- teoria teorią, chętnie zobaczę trzydziestokonnego japończyka z siewnikiem 3,2m i 250kg pszenicy (waga całości około 750kg), trzydziestką taki zestaw ciągnąłem bez problemu;
- dlaczego nie można skręcić?

Nie chcę wyjść na zaciekłego obrońcę C330, mam dwa Yanmary (YM1110 i YM2010) i wspomnianą C330. Każdy służy do czego innego i w pewnej pracy pokaże swoją przewagę nad innymi. Mam jednak wrażenie, że na tym forum uważa się, że każdy traktorek japoński będzie lepszy od C330 (tak jak większość rolników będzie uważać C330 za lepszy sprzęt od tych naszych 'zabaweczek').

toku74
Posty: 569
Rejestracja: 08 kwie 2013, 23:29
Lokalizacja: pomorskie

Re: C330 a sprawa japońska

Post autor: toku74 » 06 gru 2016, 20:45

Nie chcę tutaj mącić, ale takie gadanie czego to nie uciągnie jeden, albo drugi traktor jest ch.... warte. Każdy ciągnik ma w specyfikacji określony uciąg, udźwig i inne parametry i tyle. A to że kotoś ciąga nim to co podane w serwisówce plus drugie tyle to jak dla mnie gdanie bzdur. Dlaczego? A dlatego, że potem trzeba właśnie po te części jeździć i narzekać na ich jakość. Taka jest jeszcze mentalność co niektórych ludzi. "Zajebis.a ta grzechotka. Rurę metrową założyłem i śruby dociągałem i jest cała......" Cała, ale jeszcze ile czasu. Do takiego dociągania jest kucza sztywny. Jak 1/2 za mały to następny 3/4 itd. To samo tyczy się ciągników. Pokupowali nowe, ładne. Uciąg przypuśćmy XXX. Są do niego odpowiednie agregaty o takim właśnie zapotrzebowaniu mocy typowe dla tego ciągnika. Ale nie. Co tam. Ciągnik taki mocny to pociągnie i więcej. Kupują większe, a potem albo pod górę się grzebie, albo w serwisie stoi , a właściciel narzeka jakie to gówno.
Podsumowując: C330 to stary grzmot. Porównując go z jakimś japońcem z tego samego rocznika jest między nimi przepaść technologiczna. W wykonaniu i jakości materiałów. Niestety taki system nas Polaków wstrzymywał w rozwoju. Można to porównać do Niemiec z końca lat 80tych. Jeden naród, dwa systemy i dwa samochody : Trabant i MB 124

Awatar użytkownika
marekspectra
Posty: 2579
Rejestracja: 31 sty 2013, 17:16
Lokalizacja: Beskid Niski (Podkarpacie)

Re: C330 a sprawa japońska

Post autor: marekspectra » 06 gru 2016, 20:46

Wywaliłem swojego posta, bo to co napisałem w sumie jest bez sensu.


Koledze udało sie to co niewielu ludziom sie udaje - wyprowadził mnie z równowagi. Ale ok. jesli chcecie "dyskutować" to prosze wolny kraj. Dla mnie to zwykłe marnotrawienie czasu - a tego nie ma za wiele.
KubotaL22 BF300 kuhnGMD33 EFG145 glebaRS1351 pług2skib sadzarka kopaczka i inne

Killer
Posty: 31
Rejestracja: 04 kwie 2016, 20:52

Re: C330 a sprawa japońska

Post autor: Killer » 06 gru 2016, 21:32

Dyskusja bez sensu. Toku ma 100% racji i tyle. każdy sprzęt do innych prac pasuje. Takie porównania to głupota.
700kg na turze powodzenia, kilka razy podniesiesz i wąsy od przekładni kierowniczej pogięte albo całkiem porwane. Nie mówiąc że bez wspomagania nawet nie skręcisz. Robiłem na c330 z turem i to jest męka koniec kropka. Marek ma L22 Kubotę i bez wspomagania swobodnie z ciężarem 200kg i to jest robota. Półosie od 30 te sklepowe są z takiego materiały jak plastelina, zresztą ktoś już mówił coś o tym.
Wiadomo może i c330 w czymś jest lepsza czy gorsza ale tak samo z japończykami każda maszyna innym środowisku inaczej pracuje.
c330 jedna prędkość wałka WOM czy coś tam a japończyk w tym przedziale KM ma około 4 także tyle
c330 kilka biegów na krzyż a japończyk 40
c330 tylne wieszaki z korbką istna porażkaa japończyk hydraulika
Nawet dalej mi sie nie chce pisać no i tyle.
Traktor traktorowi nie rowny.

axer
Posty: 69
Rejestracja: 13 sie 2014, 14:40

Re: C330 a sprawa japońska

Post autor: axer » 06 gru 2016, 21:59

Mam wrażenie, że jesteście stronniczy,. Nie planowałem nikogo nawracać na trzydziestki, sam wolę pracować Yanmarami, ale - mam wrażenie, że jako jeden z niewielu tutaj - mam porównanie.

c330 jedna prędkość wałka WOM czy coś tam a japończyk w tym przedziale KM ma około 4 także tyle

"czy coś tam"? Killer, serio? A WOM zależny / niezależny i dwustopniowe sprzęgło?

c330 kilka biegów na krzyż a japończyk 40

Sto od razu. A prędkość maksymalna dalej jakieś 14km/h.

c330 tylne wieszaki z korbką istna porażkaa japończyk hydraulika

Pogadamy jak walnie sterownik od samopoziomowania albo jakakolwiek inna elektronika. A przy okazji - moje dwa japończyki z 1980 roku nie mają hydrauliki na wieszaku, 'porażkaa', nie?

Marek, nigdzie nie napisałem, że wolę Syrenę. Naprawdę rozumiem, że praca japońskimi traktorkami jest przyjemniejsza i bardzo często łatwiejsza do wykonania niż starymi, polskimi konstrukcjami. Jako użytkownik jednych i drugich znam ich mocne i słabe strony i nie bardzo rozumiem tej nagonki na trzydziestki, tak samo jak nie zrozumiem głupawych uwag o tym, że japońskie traktorki to na pole się nie nadają, bo tu trza Ursusa (i to starego!). Tylko (lub aż) tyle.

Killer
Posty: 31
Rejestracja: 04 kwie 2016, 20:52

Re: C330 a sprawa japońska

Post autor: Killer » 06 gru 2016, 22:08

To ja nie rozumiem po co ta dyskusja, proponuje usunąć.
Każdy sprzęt nadaje się do czegoś innego.
Moim zdaniem trzeba iść do przodu, C330 jest sto lat za murzynami.

Awatar użytkownika
marekspectra
Posty: 2579
Rejestracja: 31 sty 2013, 17:16
Lokalizacja: Beskid Niski (Podkarpacie)

Re: C330 a sprawa japońska

Post autor: marekspectra » 06 gru 2016, 22:55

No nie da mi, i muszę to napisać.


C330 to konstrukcja niemal doskonała i każdy kto twierdzi że jest inaczej mocno sobie grabie. Przez szacunek dla naszych Ojców którzy budowali fabrykę cegłami z ruin zniszczonej Warszawy, Przez szacunek dla konstruktorów którzy nie mając żadnego zaplecza, żadnej bazy , stworzyli od podstaw konstrukcje , która dzięki swej prostocie, trwałości a przede wszystkim uniwersalności służyła nam Polakom przez dziesięciolecia, przez szacunek tych wszystkich którzy w wieli miastach Polski produkowali części i podzespoły... Dla tej maszyny należy sie po prostu szczególne miejsce.

To co jest największym plusem tej maszyny - Uniwersalność - jest zarazem jej przekleństwem. Zmieniły sie czasy, zmienił sie ustrój agrarny, odchodzimy od uniwersalnych gospodarstw na rzecz specjalistycznych. Czas 330 sie skończył, choć zawsze znajda sie takie enklawy gdzie ta maszyna będzie dobrym wyborem. Jednak patrząc ogólnie ciągnik który kiedyś był podstawowym w gospodarstwie dziś pełni rolę pomocniczego, by w szybkim czasie przejsć na pozycje oldtimera.

Japońska technika lat 80/90 zawsze będzie lepsza, niż ograniczona brakiem wszystkiego i gospodarką nakazowo rozdzielczą polska myśl techniczna końca lat 50.

Pytanie to nie który ciągnik jest lepszy, tylko który ciagnik bedzie lepszy do zakresu prac jaki mam w swoim gospodarstwie?
KubotaL22 BF300 kuhnGMD33 EFG145 glebaRS1351 pług2skib sadzarka kopaczka i inne

toku74
Posty: 569
Rejestracja: 08 kwie 2013, 23:29
Lokalizacja: pomorskie

Re: C330 a sprawa japońska

Post autor: toku74 » 07 gru 2016, 21:02

Marek. Masz rację. Jedyne co się tej maszynie należy to szcunek dla niej , jej użytkowników i konstruktorów, ale tylko dlatego, że nic innego... źle: na nic innego nam tamten system nie pozwolił i tylko to było. W tamtym czasie Japonia też się odbudowywała. Też miała problemy, ale w innym systemie lepiej to się rozwinęło bo "mieli w nosie co rusek sapie". Reszta to kazdego osobiste doświadczenia. Co do postu axer, że nie mam z czym porównać- mam , od czasu szkoły zmuszony byłem używać tych maszyn. Na chwilę obecną dalej używam psudo-zetora. Porównując mojego złamasa ze starszymi japońcami widzę przepaść. Żeby nie fakt, że lubię podłubać to bym go chyba dawno pozbył. A, że za ciężko u mnie nia ma to się jakoś kupy trzyma.
Ps; na dzień dzisiejszy to C330 może sprawdzi się na Kubie. Oni są na podobnym poziomie technologicznym, a i sprzęt na ulicach w podobnym stylu.

erenhardt
Posty: 91
Rejestracja: 15 sty 2016, 09:48

Re: C330 a sprawa japońska

Post autor: erenhardt » 09 gru 2016, 22:11

ja słyszałem stwierdzenie, że 330 się rozbiera częściej niż babę :lol:

Niewątpliwą zaletą 330 jest prędkość maksymalna w porównaniu do japończyków (nie europeizowanych) i cena (traktora i części)

Niewątpliwą wadą jest wszystko inne (nie wykluczając uciągu)

A co do sprzęgła dwustopniowego to nawet mój dwukołowy dzik takowe posiada, więc szczyt techniki to nie jest :P

Szam
Posty: 598
Rejestracja: 09 gru 2014, 19:14

Re: C330 a sprawa japońska

Post autor: Szam » 09 gru 2016, 23:32

erenhardt pisze:...A co do sprzęgła dwustopniowego to nawet mój dwukołowy dzik takowe posiada, więc szczyt techniki to nie jest :P
Wada japońców jest to, że przeważnie nie mają sprzęgła dwustopniowego, co znacznie utrudnia prace z maszynami obrotowymi, a nie to, że takowe sprzęgło to coś wyjątkowego. Sztuka konstrukcyjna, prawie nakazuje, żeby doczepiane narzędzia obrotowe o dużej bezwładności miały odrębne sprzęgła.

ODPOWIEDZ